Masaże z aloesem jako sposób na lato, upalne temperatury

Masaż tajski może być sposobem radzenia sobie z upałami! Często kojarzy się jego odmiany z regeneracją skóry, rzadziej – z przynoszeniem ulgi, kiedy temperatura za oknem przekracza trzydzieści stopni. Jak w wielu innych przypadkach, okazuje się jednak, że i w tym – potrzeba jest matką wynalazku. Wystarczy zastosować drobne modyfikacje do tradycyjnego masażu tajskiego, żeby uzyskać efekt chłodzący i odżywiający skórę.

Najczęściej dobre właściwości dla cery przynosi masaż olejkiem kokosowym lub olejkami aromatycznymi. Nie trzeba wcale rezygnować z tych korzyści, żeby dodatkowo zaznać ochłody w upały. Wystarczy zamiast olejków użyć aloesu.

Masaż z aloesem działa w ten sposób ze względu na swoje właściwości regeneracyjne i nawilżające dla skóry, ponadto łagodzi bolesne skutki poparzeń słonecznych. 

Jest powszechnie stosowany we współczesnej kosmetyce, a pierwsze wzmianki o jego kojących właściwościach pojawiły się już w starożytnych źródłach. Bardzo pożądanym efektem latem jest też fakt, że zabieg ten niweluje swędzenie po ugryzieniach komarów.

Wyliczając dobroczynne wartości jakie ze sobą niesie warto wspomnieć, że aloes jest źródłem niacyny, która pomaga uwalniać energię, zawiera dużo witaminy A, witaminy C i E oraz witamin z grupy B. Jest też źródłem potasu, fosforu, wapnia czy magnezu.

Wszystkie te substancje podczas masażu aloesem są bardzo szybko wchłanianie ponieważ przy wysokich temperaturach, otwierają się pory w skórze. Dodatkowo właściwości bakteriobójcze i przeciwgrzybicze miąższu z aloesu zabezpieczają ją przed powstawaniem pryszczy czy trądziku. 

Ponadto masaż tajski z aloesem odmładza skórę – zwiększa w niej zawartość kolagenu i elastyny.

W Tajlandii jest bardzo popularnym zamiennikiem dla masażu olejkami, z uwagi na to, że technika jego wykonania łudząco przypomina tą oryginalną. W tym przypadku to właśnie aloes w formie naturalnego żelu jest używany jako baza, która sprawia, że ruchy masażystki są bardziej płynne, harmonijne i odprężające. W Polsce nie jest jeszcze powszechnie znany, dlatego, że na szczęście nasz klimat jest umiarkowany i ukojenia od słońca szukamy z reguły przez około trzy miesiące w roku, a nie sześć i więcej.

Rytuał masażu z aloesem to zabieg na całe ciało.

Zaczyna się od dolnych partii – od stóp i nóg, tak jak nakazuje tego sztuka tajskiego masażu. Stopniowo przez łydki i uda przechodzi na plecy i ręce tu zaczynamy czuć największą ulgę przy poparzeniach słonecznych. Osoby, które korzystały już z tego dobrodziejstwa opowiadają o odczuciu jakby cały żar nagromadzony w rozgrzanej skórze był przejmowany przez aloes, co przynosi natychmiastowe uczucie ochłodzenia. 

Kiedy na plecach skóra jest odpowiednio nawilżona i zregenerowana, masażystka przechodzi wyżej, do karku – który też łatwo poparzyć na słońcu – i następuje zmiana pozycji na plecy. W tym momencie rozpoczyna się druga połowa masażu, znów zaczynając od stóp i nóg dochodząc do szyi. Zabieg wieńczy odprężający masaż twarzy i głowy, na tyle relaksujący, że można przy nim zasnąć.

Tu warto dodać, że aloes z powodzeniem można stosować właśnie na skórę twarzy oraz włosy. Dzięki jego właściwościom włosy stają się mocniejsze, bardziej lśniące i łatwiejsze do rozczesania.

Po wszystkim zauważysz, że Twoja skóra jest w zdecydowanie lepszej kondycji. Staje się nawilżona, jędrna i jedwabiście gładka, bolesne poparzenia znikają, ukąszenia owadów mniej swędzą. Przede wszystkim jednak – poczujesz ulgę i ochłodę po całym dniu na słońcu. Można powiedzieć, że aloes wyciąga nagromadzony w ciele upał, odczucia jakie z tego płyną przypominają zanurzenie się w chłodnej wodzie w upalny dzień. Z tą jednak różnicą, że takie wrażenie zostaje na dłużej, nie ustępuje od razu po zakończeniu zabiegu.

A to wszystko w formie wyjątkowo odprężającego masażu, który z pełnym przekonaniem można nazwać sesją odnowy biologicznej, która regeneruje i odżywia skórę, rozluźnia mięśnie i pozwala się odstresować w najzdrowszy możliwy sposób. Masaż aloesowy to zatem uczta zarówno dla Twojego ciała jak i ducha. 

Źródło: Masaż Warszawa – Thaisun